niedziela, 22 maja 2016

#1 starve the ego, feed the soul

Odradzam się z popiołów, choć rzygam blogosferą. Po tylu porażkach każdy normalny by się poddał, ale ja jestem uzależniona od wypluwania z siebie słów, a nic tak nie wyzwala, jak publiczne pisanie. Nie szukam zrozumienia, przyjaźni, akceptacji - nie tutaj, już nie. Nie szukam nawet odbiorców - po prostu muszę mieć świadomość, że być może gdzieś to do kogoś dotrze. Muszę pisać, bo to sprawia że pewne rzeczy nie zalegają na dnie mojego umysłu i nie gniją tam, a ja jestem czysta. 

Witam.


M  H

3 komentarze:

  1. Chyba mamy trochę podobne podejście do pisania. Lubie wyrzucać słowa, które zalegają w moim umyśle. Po prostu mam taką chęć napisania czegoś, co akurat siedzi w mojej głowie. Jednak dla mnie pisanie na blogu jest też czymś więcej niż tylko wypluwaniem słów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przez bloga poznałam wielu wspaniałych ludzi, z którymi jestem dość blisko, na blogu nieraz znalazłam jakieś zrozumienie, porozumienie ale...nie można tego na pewno oczekiwać od tego miejsca. Można tu też bardzo dostać po tyłku. Ale właśnie, to miejsce jakoś uzależnia, uzależnia wylewanie swoich myśli słowami, porządkowanie. Tak naprawdę przecież piszemy, wypluwamy te słowa przede wszystkim dla siebie.

    I może to nowe miejsce będzie lepsze? Oby.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też zdarzało się wiele razy zakładać nowe blogi, profile, pojawiać się pod innym pseudonimem. Do tej pory zadają sobie pytanie: po co?

    OdpowiedzUsuń